Jak głosi notka na stronie wydawnictwa Esprit, Santiago
Posteguillo jest profesorem na uniwersytecie w Walencji oraz autorem książek
poświęconych starożytności. Utwór „Africanus: Syn konsula” w Hiszpanii od 2006 roku doczekał
się już czternastu wydań. To naprawdę wiele, lecz trzeba przyznać,
że książka jest tego warta.
Owe dzieło opowiada historię Publiusza Korneliusza Scypiona,
zwanego też Africanusem. Akcja rozpoczyna się w roku narodzin chłopca (235r.
p.n.e.). Dziecko musi być najpierw zaakceptowane przez ojca, który jest
senatorem. To bardzo ważny moment. Czytelnik obserwuje, jak Publiusz dorasta,
jak się uczy i poznaje życie. Jednocześnie naszym oczom ukazują się działania
Hannibala – niezwykle inteligentnego, a przez to groźnego kartagińskiego wodza
oraz losy Tytusa, początkowo rekwizytora teatralnego, później wyśmianego przez
los żebraka.
Książka ukazuje się jako wstęp do treści właściwej, lecz
jest to wstęp genialny. Tak jest przynajmniej w moim odczuciu. Wszystko
poznajemy od początku. Narodziny chłopca, lata nauki, wprowadzenie w szeroki świat,
a w końcu służba wojskowa (w wieku siedemnastu lat!). Jest to naprawdę
wspaniała książka, dzięki której czytelnik ma możliwość „oswoić się” z głównym
bohaterem. A przy tym lektura nie staje się tylko podręcznikiem historycznym, a
naprawdę ciekawym dziełem. Sam tytuł już wskazuje na to, że ów utwór będzie
opisywał dzieje Publiusza – syna konsula. A gdy spojrzy się dalej, na tytuł
drugiej części („Africanus: Wojna w Italii”), wszystko staje się jasne. Druga
część będzie stanowiła zatem punkt kulminacyjny. To tam rozstrzygnie się
wszystko to, do czego tak pięknie wprowadził nas autor.
Język, jakim posługuje się autor, jest łatwy w odbiorze i
zrozumiały. A to duży plus, gdy mamy do czynienia ze słowami, które były
powszechnie znane ponad dwa tysiące lat temu. Zadanie ułatwia słowniczek
znajdujący się na końcu. Trudniejsze wyrazy są wyróżnione kursywą i można się
do nich odwołać w trakcie czytania i zajrzeć właśnie do wspomnianego słowniczka.
Ponadto dużym ułatwieniem są mapy. Nie zawsze rozumiałam
dokładnie, jak wygląda atak, jak rozstawione są wojska, a te dodatki naprawdę
mi pomogły. A poza tym bardzo przyjemnie się to ogląda, analizuje.
Dla wymagających znajdą się też drzewa genealogiczne,
wymienieni są bohaterowie (z krótką charakterystyką), a ponadto bardzo dobre jest
wprowadzenie. Jak widać, powieści niczego nie brakuje. Wszystko jest
dopracowane z myślą o czytelniku.
Poza tym plusem są podziały na księgi, zaznaczające pewne
etapy. No i cytaty, które się pojawiały na ich początku zasługują na uwagę.
W książce znalazłam tylko jeden błąd, który i tak nie jest
istotny. Hannibal, na podmokłym terenie, nie kazał rozstawiać namiotów, gdyż i
tak nie byłoby to możliwe. Rozłożył swoje rzeczy tak, by spać pod gołym niebem,
razem ze swą armią. Nad ranem okazało się, że lekarze zostali wezwani do
namiotu wodza. Jak widać, nie jest to żaden istotny błąd, nie wpływa na treść
ani na wydarzenia.
Okładka głosi, że książka będzie też dotykała problemu
miłości, jeśli można to tak określić. Owszem, znajdzie się wątek opisujący
uczucia, ale jest on skonstruowany zupełnie inaczej od tego, który znany jest
nam powszechnie. Autor nie poświęca temu wiele uwagi, co nie znaczy też, że
zaniedbuje ów fakt. Po prostu pisze tyle i w taki sposób, że książka ani przez
moment nie staje się romansem, a właśnie bardzo dobrą książką historyczną.
Miłość zostaje opisana w sposób prosty, a zarazem głęboki. Naprawdę ciekawy i
godny uwagi zabieg.
Utwór nie jest nudny, nie sprawia, że czas niemiłosiernie
się wlecze. Opisana w utworze historia jest bardzo interesująca i po zapoznaniu
się z nią, niemożliwe jest, by tego żałować. Nic dziwnego, że książka stała się
bestsellerem.
Bardzo mi się ta książka podobała, w ogóle ja większą uwagę zwracam na powieści historyczne. Nie mogę się doczekać kolejnej części :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za historycznymi książkami, ale ta zaciekawiła mnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ta książka już od dawna chodzi mi po głowie i wygląda na to, że naprawdę będę musiała ją kupić :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki historyczne, ale nie te z okresu starożytności. Mimo wszystko Twoja recenzja zachęca ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki historyczne! A starożytność to jeden z ciekawszych okresów. A jako, że dzieje Kartaginy to jedne z moich ulubionych historii, na pewno wcześniej czy później sięgnę po tą pozycję.
OdpowiedzUsuńZAPOMNIAŁAM W MAILU NAPISAĆ, ZE JUŻ CI WCZORAJ PÓŁROCZKU MINĘŁO. SUPER:)Lubie takie połówki:) Co do książki to tak widzę po blogach, że biję ona rekordy popularnoaci. Ciekawe kiedy i mnie dopadnie?:)
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka recenzji tej książki. Wszystkie pozytywne. Lubię historię więc nie odstraszają mnie takie tematy. Choć może nieco odstraszać to, że jest to dopiero pierwsza część cyklu...jakoś wolę ostatnio poświęcać czas na "pojedyncze" książki;)
OdpowiedzUsuńKsiążka, która od dłuższego czasu mnie prześladuje przez bloggerów. Mam wrażenie, że tylko ja jej nie przeczytałam. Obym ją spotkała w bibliotece.
OdpowiedzUsuńPlanuję przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńMam jakiś dziwny opór przed tą książką i chwilowo nie mam jej w planach. Może kiedyś :).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dostanę egzemplarz do recenzji, bo nęci mnie, oj nęci, a portfel pusty :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam historię więc książkę zapisuje na swoją listę.
OdpowiedzUsuńTo książka nie dla mnie. Niestety :(
OdpowiedzUsuńCzytałam już jakiś czas temu, mam bardzo podobną opinię co do tej książki i oczywiście z utęsknieniem czekam na kontynuację :)
OdpowiedzUsuń