czwartek, 10 listopada 2016

Uosobienie anioła || "Promyczek" K. Holden


Ta książka nie przyciągnęła mnie do siebie recenzjami i opiniami, pojawiającymi się na blogach czy instragramie. Nie da się ukryć, że powieść robi furorę, wszędzie jej pełno, a zewsząd tylko ochy i achy... A mnie przyciągnęła do siebie magiczną okładką, nie mogłam jej się oprzeć. Jakby wołała mnie, wiedząc że i tak będę zachwycona.

Główna, a zarazem tytułowa bohaterka powieści, przyjeżdża do uczelni Grant w Minnesocie, by rozpocząć studia. Kate Sedgwick zdaje się być zwykłą nastolatką, rozpoczynającą nowy etap w swoim życiu. Ma wspaniałego przyjaciela Gusa, zawsze jej wiernego, zawsze oddanego. Ich relacja jest wręcz niesamowita, są sobie bardzo bliscy, można by rzec, jak rodzeństwo - lecz to za mało, by określić to, jak ważni dla siebie byli. 
Promyczek, podczas jednego z tradycyjnych wyjść do kawiarni, poznaje Kellera Banksa - przystojnego i uroczego studenta. Jak nietrudno się domyślić, zaczyna ich łączyć uczucie, dla którego przeszkody mogą się okazać bardzo trudne do zniesienia. 

Kiedy poznawałam bohaterkę przez pierwsze sto stron, z mojej twarzy nie znikał uśmiech. Optymizm bijący z książki wprost uderzał w moją twarz. Kate to niemal anioł - zawsze miła, zawsze pomocna, otwarta wobec innych ludzi i widząca w nich o wiele więcej niż bezbarwne postacie przemykające wokół. Pogodna i radosna, otoczona miłością, wierząca w ludzi, gromadząca wokół siebie wielu oddanych przyjaciół.

Niespotykany promyk słońca, nie tylko szuka jasnych stron, ale nimi żyje... (Gus)

Kate nie miała jednak łatwego życia, o czym czytelnik dowiaduje się stopniowo. Kim Holden w sposób wyjątkowy trzyma w tajemnicy wszystkie szczegóły, by w odpowiednim momencie uderzyć nimi odbiorców swej powieści. I choć łatwo domyślić, się o co w tym wszystkim chodzi, to i tak prawda boli, i tak ciężko jest pogodzić się z tym, jaki los może być okrutny.

Czytając opis z okładki sądziłam, że jak zwykle bywa, jest nieco przerysowany. Jakże jednak się myliłam, to jest dokładnie to, czym jest książka... o czym jest ta powieść. Tajemnica może uzdrowić i zniszczyć - i tak jest, jeśli mowa o Promyczku. Tak jest nie tylko w życiu bohaterów, ale i czytelników. Ta historia żyje. Bije swoim własnym sercem. 


Oboje to czują. 
Oboje mają powód, by z tym walczyć. 
Oboje skrywają tajemnice. 

Kiedy wyjdą one na jaw, mogą uzdrowić… 
Mogą również zniszczyć. 

Kate jest niczym anioł zesłany na ziemię. Idealna. Piękna, dobra, pełna ciepła i empatii. Przyjacielska, kochająca wszystko i wszystkich. Można ją za to pokochać, a można też znienawidzić, bo przecież takie osoby nie istnieją - to niemożliwe, prawda? Ja jednak wierzę, że to jest prawdziwe - że takie osoby jak bohaterka istnieją, lecz niestety szybko odchodzą. Anioły są wśród nas, jednak niewielu z nas dane jest je spotkać, poznać, a co dopiero zaprzyjaźnić się czy dzielić miłością.


Można nazwać tę opowieść bajką - co też może być i wadą, i zaletą. Dla mnie to była zdecydowanie magiczna lektura. Nie potrafię przejść obojętnie wobec historii. Przeczytałam ją niemal jednym tchem, ale starałam się czerpać z niej tyle dobrego, ile byłam w stanie. Nie chciałam jej odkładać na półkę, mogłabym ją czytać i cieszyć się jej smakiem przez wiele dni i tygodni, miesięcy.. Mogłabym znowu ją teraz wziąć do ręki i przeczytać od nowa, smakować każde słowo. 

Książka odcisnęła się na moim sercu naprawdę mocno. Wstrząsnęła mną i moim światem. Dała mi do myślenia, uświadomiła kilka spraw - czego chyba potrzebowałam. Co ja mówię - uwielbiam uświadamiać siebie, odkrywać siebie dzięki książkom. Promyczek sprawił się idealnie. Promyczek jest ideałem.


A Wy co sądzicie? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A Ty, co o tym myślisz?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...