piątek, 1 czerwca 2012

"Kanalie też mają dusze" brat M.A. Carre


Zastanawialiście się kiedyś nad swoją wiarą; czy jest ona pełna miłości do Boga, czy naprawdę potraficie zawierzyć Stwórcy swoje prośby? Nie? A jak postąpilibyście, gdyby na waszej drodze stanęło dziecko; niewierzące, bezdomne, pragnące odejść z tego świata?

Książka opowiada historię Gabriela - bezdomnego dwunastolatka, włóczęgi, który pochodzi z rozbitej rodziny. Na swojej drodze spotyka osiemnastoletniego wówczas brata Marie-Angela, który wkrótce staje się jego ojcem chrzestnym. Chłopiec, dzięki nowej znajomości, zaczyna wierzyć w Boga. Czytelnik jest świadkiem stopniowej, acz bardzo głębokiej przemiany Gabriela. Naszym oczom ukazuje się, jak wspaniałym odbiorcą Bożej miłości jest dziecko, jeśli tylko ma przy sobie odpowiednią osobę - przyjaciela, ojca i brata.



Brat Carre opisuje szczegółowo etapy rozwoju wiary chłopca. Każda przytoczona sytuacja jest bardzo dokładnie analizowana. Dzięki temu poznajemy nie tylko wiernie odzwierciedlony stosunek Gabriela do Boga, ale też samego autora. Bo tutaj nie tylko zmienia się zagubiony młody włóczęga, lecz wraz z nim jego nauczyciel.

Ta prawdziwa historia jest pełna wzruszeń. Już po pierwszych stronach odczucia są bardzo nietypowe. Świadomość, że to, co przedstawia autor, wydarzyło się naprawdę, sprawia, iż czytelnik całym sercem oddaje się lekturze. Brat Carre posługuje się pięknym językiem i nie sposób zlekceważyć choć jednego zdania. Każde jest bardzo istotne.

Bardzo dobrym "dodatkiem" są wplecione listy Gabriela. Tłumacz na tyle wiernie je przełożył, że pozostawił błędy w składni czy ortografii. Każde źle napisane słowo dodatkowo jest wzbogacone o kursywę. Taki zabieg dodaje książce autentyczności. Jeśli ktoś ma wątpliwości co do tego, czy to nie oszustwo z tą nietypową historią, przepisane listy Gabriela z błędami tylko je rozwieją.

Dość liczne cytaty, odwołania do Biblii (nota bene naprawdę trafne, nie wrzucane gdzie popadnie), wspaniałe wprowadzenie - to wszystko sprawia, że książkę czyta się bardzo dobrze.

Od pierwszych stron utwór oddziałuje na czytelnika. Serce napełnia się wiarą o wiele głębszą, niż ta, którą mieliśmy dotychczas. Zdumiewa fakt, jak dobrze Boga widzi chłopiec, który nie miał z nim przecież do czynienia. Jeśli wcześniej nie wierzyliśmy w moc modlitwy i szczerego oddania Panu, po tej lekturze na pewno to się zmieni. 
Ciarki na plecach, rumieńce na policzkach, uśmiech na ustach czy smutek w sercu powoduje właśnie pozornie mała książka. Te niecałe dwieście stron jest w stanie pogłębić wiarę i rozwiać wątpliwości każdego chrześcijanina.

Jedynym ostrzeżeniem przed przeczytaniem książki może być fakt, że... poruszy wasze serca, a dusze będą przepełnione niesamowitymi emocjami. Bowiem opis trudnej i długiej drogi do ocalenia nie musi być samym cierpieniem. Przecież to droga do zmartwychwstania. A jak się okazuje, zyskuje na tym, nie tylko Gabriel.

11 komentarzy:

  1. Zachęciłaś mnie swoją recenzją - przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie, więc w sumie czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Od niedawna bardzo cenię książki dotykające tematyki wiary, a już zwłaszcza uwielbiam lektury, których akcja opiera się głównie na emocjach! To chyba coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka zapewne jest ciekawa, ale tematyka zbytnio wchodząca w świat religii jest nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tytuł dość sugestywny. ;) Ale tematyka raczej nie moja. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się interesująco, mimo, że to nie moja bajka. No i ładna okładka;) Jeśli trafi mi ta książka w ręce, na pewno przeczytam.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam do mnie na konkurs "Wrota czasu". ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie książki;) Jeżeli znajdę w bibliotece, chętnie przeczytam. To może też być dobry pomysł na prezent urodzinowy dla mojej przyjaciółki;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniała recenzja. Koniecznie muszę przeczytać, bo czasami potrzeba mi takich książek...
    Dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie :
    http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

A Ty, co o tym myślisz?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...