środa, 20 czerwca 2012

"Modlitwa myślna" E. Boylan


Ojciec Eugene Boylan żył w latach 1904-1963 i był irlandzkim trapistą, mnichem. Zasłynął jako rekolekcjonista. Napisał dwie książki, których nakład wciąż jest wznawiany, jak można dowiedzieć się z okładki "Modlitwy myślnej".

Autor stara się pomóc czytelnikowi w tak ważnym aspekcie wiary każdego chrześcijanina, jakim jest modlitwa. Z pozoru to przecież krótkie formułki, które nazywamy rozmową z Panem Bogiem. Ale jeśli się zastanowić, prawdziwa modlitwa winna wyglądać nieco inaczej.

W książce uwaga skupiona zostaje na modlitwie myślnej, czyli tej, która towarzyszy każdemu na co dzień. Autor zwraca uwagę na istnienie woli, na myśli, które często krążą i przeszkadzają w kontemplacji. Zauważa problemy, do których każdy boi się przyznać. Czy zawsze modlitwa jest pełna miłości i oddania? Czy pozwalamy naszej duszy rozmawiać ze Stwórcą?

Modlitwa to nie tylko formułki z brewiarza. Modlitwa to też milczenie. Słuchanie głosu Boga. O tym także informuje nas autor. Podkreśla, że najprostsze słowa mogą sprawić, że On będzie szczęśliwy. Bo nie jest ważne to jakich słów używamy, czy są to pełne patosu wyrazy czy może proste, banalne wręcz strzępki zdań. Modlimy się sercem. To się liczy.

Autor wskazuje drogę ku modlitwie afektywnej, czyli tej najlepszej. Takiej, która ogarnia całą duszę. Książka stanowi szereg wskazówek stanowiących nieocenioną pomoc i źródło nowej wiary.

Jednocześnie, jak się okazuje, można modlić się nie tylko poprzez słowa, ale i postawę. Zarówno podczas samej modlitwy, jak i w ciągu całego dnia czy życia. Jeśli postępujemy według woli Bożej, to zbliżamy się ku Niemu. Sprawiamy, że On jest zadowolony. Budzimy radość Pana Boga.

Plusem owej książki jest przystępny język, który nie jest za trudny dla czytelnika. Jednocześnie widać w nim pewien dystans, swego rodzaju ton rekolekcji i nauki (warto jednak zaznaczyć, że owa nauka ma charakter przyjazny). Tym samym można porównać to do roli nauczyciela i jego słuchaczy - zwykłych chrześcijan. Czytelnik niemal odczuwa obecność autora i jego słów.

Mimo że ów poradnik traktuje w większości o zakonnikach (w tym księżach), stanowi też wspaniałą lekturę dla wszystkich chrześcijan, którzy poszukują lektury budującej. Ci, którzy pragną oswoić modlitwę, z pewnością odnajdą w owym dziele odpowiedzi na różne pytania. Podkreśla to nawet sam autor na początku książki.

Owa praca pomaga przezwyciężyć pewne trudności, które często spotykają nas przed obliczem Pana Boga w modlitwie. Często boimy się do tego przyznać nawet przed samym sobą. Autor, który odnosi się do czytelnika dbając o to, iż każdy ma inny charakter, uczy nowego spojrzenia. Dzięki owej książce oblicze modlitwy zostaje ukazane w sposób, którego każdy skrycie oczekiwał i warto chociaż z tego powodu zapoznać się z lekturą.

4 komentarze:

  1. Z pewnością to specyficzna książka, która jest swoistym wyzwaniem dla czytelnika. Ale ja lubię tego typu lektury. Jak poczuję taką potrzebę duchową to na pewno sięgnę po tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tematyka nie za bardzo mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie moja tematyka jednak ;)

    OdpowiedzUsuń

A Ty, co o tym myślisz?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...