piątek, 24 lutego 2012

"Przygoda z owcą" H. Murakami


Po książce „O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu” miałam duże wymagania co do powieści Murakamiego. Zawiodłam się na tej pozycji, ale nie zamierzam się poddawać. W końcu „Przygoda z owcą” należy do tych, które ukazały się najwcześniej, a więc styl pisarski nie był wyćwiczony. Do rzeczy.

Haruki Murakami to osobistość znana niemal każdemu. Współczesny japoński pisarz, eseista i tłumacz literatury amerykańskiej podbija serca trylogią 1Q84. Myślę, że każdy ceniący się czytelnik ma w planach przeczytanie tego cyklu. Ja również. To, co już wcześniej udało mi się dowiedzieć, to jego zamiłowanie do biegania (co jest nawet ujęte w „Przygodzie z owcą”). Bierze udział w licznych maratonach, o czym można przeczytać w wymienionej na początku przeze mnie lekturze. 

„Przygoda z owcą” powstała w 1982, zaś w Polsce została wydana dopiero w 1995.
Główny bohater jest współwłaścicielem firmy reklamowej w Tokio. Wiedzie spokojne życie. Gdy otrzymuje od przyjaciela – Szczura – kartkę przedstawiające pasące się owce, jego przeciętność zostaje zaburzona. Wykorzystuje kartkę do pewnej kampanii reklamowej, co przynosi naprawdę nieoczekiwane skutki. Nagle dowiaduje się, że na zdjęciu jest owca, która nie może istnieć. Tajemniczy człowiek każe bohaterowi odszukać owe tajemnicze zwierzę. W innym przypadku będzie miał kłopoty. 

Książka jest jednym słowem dziwna. Trudno nawet cokolwiek o niej powiedzieć. Przeciętność głównego bohatera jest tak mocno wyeksponowana, że aż drażni. Spotkania z dziewczyną o uszach, mających nieokreśloną moc, tylko to podkreślają. Nie zdziwiłam się, gdy znalazłam w książce zakładkę, gdyż ktoś postanowił nie czytać dalej. Sama chciałam tak zrobić, ale przełamałam się i czytałam dalej.

Styl Murakamiego jest niedopracowany w tej książce. To rzuca się w oczy od razu. Jedna z pierwszych powieści, gdzie język jest niedoszlifowany. Gdybym nie czytała wcześniej innej jego książki, mogłabym odrzucić książki japońskiego pisarza w kąt, lecz byłam też ciekawa o czym tworzył na początku. 

Problemy, którymi autor się zajmuje są bardzo dokładnie opisane. Przeciętność w tak ostrym świetle razi, denerwuje, ale także pozwala wpłynąć na czytelnika. Przeciętność nic nie daje, bierność jest bezsensem. 

Dawno nie czytałam tak „innej” książki. Tajemniczość kryje się na każdej stronie. Mimo, że czytelnik poznaje niektóre aspekty życia bohatera, i tak niewiele z tego wynosi. Chociaż i tak nie jest to wszystko najbardziej potrzebne w tej powieści. Taka tajemniczość dodaje również uroku i staje się elementem zabawy dla umysłu. Bardzo ciekawy zabieg. 

Nie żałuję tego, że przeczytałam tę książkę. Ta dziwność jest bardzo absorbująca. Mimo że ogólna ocena jest dość niska, myślę że warto poznać to, od czego Murakami zaczynał.

1 komentarz:

  1. To nie jest książka dla mnie, a poza tym nie przepadam za tym autorem.

    OdpowiedzUsuń

A Ty, co o tym myślisz?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...