Nazwisko Szekspira zna każdy. Tak samo "Sen nocy letniej", nawet jeśli nie zna treści, to kojarzy tytuł z autorem. Nie wiem dlaczego ten tytuł znalazł się w moich planach. Podejrzewam, że pod delikatną namową mojej polonistki, a i sama chęć poszerzenia wiedzy o to znane dzieło przyczyniła się do dodania książki do listy lektur. Stało się. Książka przeczytana.
Wiliama Szekspira nie trzeba przedstawiać, ale dla przypomnienia podam króciutką notkę biograficzną. Był angielskim poetą i dramaturgiem XVI i XVII wieku. Napisał około 40 sztuk, 154 sonety. Około 600 słów - neologizmów - weszło do codziennego użycia. Był ceniony już za życia, ale jego sława rosła głównie po śmierci. Jego dzieła przetłumaczono na wiele języków, jest najczęściej cytowanym twórcą angielskim. Najbardziej znane dzieła Szekspira to "Hamlet", "Makbet", "Romeo i Julia", "Król Lear", "Otello" oraz oczywiście "Sen nocy letniej".
Recenzowany przeze mnie utwór powstał pod koniec XVI wieku. Jest to oczywiście dramat, a uściślając jeszcze bardziej - komedia. Przedstawia świat wyobraźni oraz mitologii i nawiązuje do "Oberona i Tytanii". Co ciekawe, dzieło powstawało w tym samym okresie, co "Romeo i Julia", a więc możliwe, że zamierzeniem autora było komiczne odzwierciedlenie tragedii młodych kochanków.
Bohaterami komedii są przede wszystkim trzy pary; Hermia i Lizander, Helena i Demetriusz, Tytania i Oberon. Ojciec pierwszej wymienionej postaci nie zgadza się na jej ślub z ukochanym, przez co młodzi uciekają do lasu. Za nimi podążają Demetriusz (zazdrosny o Hermię) oraz Helena (zakochana w Demetriuszu). Pojawiają się także leśne duszki i mieszają się w sprawy młodych.
Utwór jest bardzo zabawny. Dialogi, które rozgrywają się między bohaterami są naprawdę pełne uroku. Nie ma śmiechu na siłę, nie ma zbyt wyuzdanych i zbyt niby to "rubasznych" zdań. Poziom komedii jest rzeczywiście dobry. Denerwowały mnie co prawda niektóre dialogi, ale ogólnie po lekturze mam jak najbardziej pozytywne wrażenia. Dramat czyta się lekko, jest pełen życia i uroku.
Cóż więcej można powiedzieć. Czytając nie odczuwa się żadnego przesłania w utworze. Ma on bawić i spełnia swoje zadanie. Nie można wymagać od komedii zbyt wiele. Mimo to nigdy nie lubiłam postaci fantastycznych w utworach, które tylko mnie zniechęcają (tutaj leśne duszki). Nie wszystkim to przeszkadza, ale moja ocena książki przez to spada (chociaż muszę przyznać, że owe leśne duszki to nawet takie złe nie są). Ocenę zaniża również motyw uganiających się kochanków. Nie do końca mi się to spodobało. Uznałam to za lekko naciągane. Takie błędne koło miłości - moim zdaniem banał.
Warto jednak przyjrzeć się bliżej dziełu. Dzieła Szekspira cieszą się dużą popularnością, ale często też na tym się kończy. Ludzie wychodzą z założenia, że przecież znają jego dwa utwory (tak, mam na myśli lektury) i to jest ich wielka wiedza na temat pisarza. "Sen nocy letniej" jest moim zdaniem lepszy od "Romea i Julii" czy "Makbeta". Może ktoś, kto ceni oba te dzieła jednak się skusi na recenzowany dramat?
A u Ciebie wciąż inny wygląd bloga :-) Czy tak już zostanie?
OdpowiedzUsuńTak myślę. Poprzedni mnie drażnił. Wciąż coś mi nie pasowało. Bloguję od niedawna, więc zmiany wciąż się pojawiają. ;-)
UsuńCieszę się bardzo, że się zdecydowałaś :-) I miło mi, że byłam pomocna :-)
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać, ale nie czytałam "Snu nocy letniej" ;/ Piękna recenzja :-)
Uwielbiam czytać Shakespeare'a :) W liceum postawiłam sobie za zadanie przeczytać jak najwięcej jego dramatów i komedii. Jednak akurat "Snu nocy letniej" nie czytałam, więc muszę nadrobić!
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam przeczytać "Sen nocy letniej", ale wolałam "Hamleta".
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o trójka e-pik, to "Wichrowe wgórza" są jedną z moich ulubionych książek.
Pozdrawiam i dodaje się do obserwatorów i liczę na to również z twojej strony, oto mój adres bloga http://mylittlelibrary-gumciobook.blogspot.com/
Za Shakespear'em średnio przepadam, jednak "Sen nocy letniej" na pewno przeczytam w przypływie wolnego czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )
Koniecznie muszę przeczytać, w planach mam już od dawien dawna :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie
Ostatnio czytałam "Hamleta", bo szłam do teatru i musiałam sobie "odświeżyć". Zarówno książka jak i spektakl niesamowicie mi się podobały. Kilka dni temu kończyłam "Makbeta" i "Romeo i Julię" w ramach przygotowania do konkursu z wiedzy o Szekspirze. Ale jakoś "Sen nocy letnie", chociaż tytuł dobrze mi znany wciąż jest poza moim zasięgiem. Jakoś nigdy przy kupnie, bądź wypożyczaniu książek nie wpadł do głowy, ale po Twojej recenzji, muszę koniecznie przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńWymarszowuje do biblioteki po Szekspira!
OdpowiedzUsuńPoza tym, gratulacje, bo recenzja naprawdę świetna. Zasłużenie wygrała:)
No i trzymam kciuki za nowy wyzwanie. Szczególnie mam nadzieję, że spodobają Ci się "Wichrowe wzgórza".