poniedziałek, 25 czerwca 2012

"Marysieńka Sobieska" T. Żeleński-Boy


Marysieńka Sobieska. Coś mi to mówi. Tak, tak… Przecież to jakaś historyczna postać… Hm… Czyżby coś ją łączyło z Janem Sobieskim? Może to żona była albo ukochana? Przecież kojarzę ich listy…

Właśnie takie myśli towarzyszyły mi dotychczas na temat owej kobiety. Nie za wiele o niej wiedziałam, bo niewiele się o niej mówi. Lekcje historii niedużo wspominają o samym Janie III Sobieskim. Ledwie kilka informacji, zwrócenie uwagi na politykę, ale oczywiście zero na relacje z innymi ludźmi. Zwłaszcza z mu najbliższymi. Możliwość poznania bliżej Marysieńki, ukochanej jednego z królów Polski, była dla mnie niezwykle kuszącą propozycją.

Autor, Tadeusz Żeleński-Boy, żył na przełomie XIX i XX wieku. Był satyrykiem, eseistą, krytykiem literackim i teatralnym, publicystą oraz tłumaczem. Współtworzył kabaret „Zielony Balonik”. Opublikował ponad 100 przekładów z literatury francuskiej. Zginął we Lwowie rozstrzelany przez Niemców.

„Marysieńka Sobieska” to książka, która przedstawia całą biografię tytułowej postaci. Dla wielu owa kobieta i jej związek z Janem III to symbol ogromnej miłości. Najwspanialszy z mężczyzn pokochał i całkowicie oddał swoje życie jednej kobiecie, nigdy jej nie zdradził i poświęcał jej każdą chwilę. Kim ona była tak naprawdę?

Autor nie idealizował Marysieńki. Przedstawił całą jej osobowość, która zmieniała się wraz z różnymi wydarzeniami historycznymi. Nie wahał się ukazać tego, jak zawracała głowę hetmanowi, jak męczyła go listami, gdy on walczył, zarzucała, że rzadko pisze podczas odsieczy Wiednia. Autor zaczął od momentu, kiedy Marysieńka przybyła do Polski jako dziewczynka, która potem stała się żoną Zamoyskiego. Przedstawił, jak powoli powstawała więź między nią, a Sobieskim, dzięki niewinnym listom. Ukazał okres ich małżeństwa, sam ślub i jego zawiłości, a także lata królowania. Książka kończy się wraz z przedstawieniem samotnych lat Marysieńki w Rzymie, i jej śmiercią.

Książka to nie tylko portret Marysieńki, ale także króla. Autor doskonale przedstawił tym samym relacje między kochankami, które wcale nie były takie bajeczne. Jan ukazywał się jako mężczyzna bardzo zakochany i oddany swej ukochanej. Miłość, którą żywił do Marysieńki wpływała nawet na jego politykę! Jakie skutki może wywołać ogromne uczucie, o tym można przekonać się czytając tę książkę.

Autor zwraca uwagę na historię, zarysowuje ją, jednak robi to w sposób dość delikatny. Nie stawia jej na pierwszym planie, usilnie stara się, by opisywać różne wydarzenia możliwie najlepiej, niezbyt obficie, ale też niezbyt skromnie. Nie może ominąć faktów historycznych, które wpływały na postawę, zachowanie, na samo życie Marysieńki, i na to sam zwraca uwagę.

Książka nie należy do lektur najłatwiejszych. Trzeba skupić się na tym, co przedstawia autor, by nie pogubić gdzieś po drodze dat czy różnych wydarzeń. Jest to jednak bardzo ciekawa lekcja historii. Autor wykorzystał wiele cennych materiałów, posługiwał się źródłami, które niektórzy ominęli w historii, a wszystko po to, by jak najlepiej przedstawić Marysieńkę.
Przyznam, że teraz mój obraz Marysieńki uległ zmianie. Drastycznie. Warto uświadomić sobie kilka faktów z historii. Jak się okazuje, legenda to tylko legenda, a prawdziwe życie – to jest dopiero ciekawe. 

10 komentarzy:

  1. Nawet lubię książki historyczne ale ta książka nie wydaje mi się zbyt pasjonująca, zwłaszcza przez ten natłok dat :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Autora bardzo lubię, miło wspominam czasy poznawania jego życia w Krakowie. A książka jest związana z historią, więc jak najbardziej mnie zaciekawiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa pozycja, po którą chętnie bym sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie sięgne - chwilowo mam przesyt jeśli chodzi o książki historyczne

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie wątpię, że książka nie należy do najłatwiejszych, ale chyba warto się z nią zmierzyć - żeby wiedzieć więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubie biografie, a ta zapowiada się ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Postać Marysieński jest mi szczególnie bliska, z wielu powodów.
    Po pierwsze uwielbiam historię i uważam, że do czasów XX wieku, coś wiem:) Po zatym jestem Kociewianką, czyli pochodzę z pięknego miasteczka Gniew, gdzie na wzgórzu, gdzie widok jest na płynącą ze stoickim spokojem Wisłę, król Sobieski dla swej umiłowanej Marysieńki wybudował pałac. Stoi on do dziś, obok stoi zamek krzyżacki. Kolejnym powodem, jest ,że o ów pałac mój tata jako konserwator zabytków własnymi rękoma dbał. Jako dziecko oprowadzał mnie, a ja chłonęłam jak gąbka opowieści i legendy o duchach itp. Zapraszam do mojego rodzinnego miasta:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Marysieńkę właśnie zaczęłam czytać i już zauważyłam, że do łatwych lektur nie należy, ale strasznie zaciekawiła mnie historia Marysieńki, więc czytam dalej :)

    OdpowiedzUsuń

A Ty, co o tym myślisz?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...