środa, 22 sierpnia 2012

"1Q84: 1" H. Murakami


Bałam się tej książki. Naprawdę się bałam, choć pewnie brzmi to bardzo głupio. Z Murakamim miałam do czynienia trzy razy i dwa podejścia były rozczarowaniem. To jedno, które mnie zachwyciło, to lektura "O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu". 

Książka "1Q84" zaintrygowała mnie rozgłosem. Ciekawa byłam, czy warta była tych zachwytów i tego całego szumu. Naprawdę interesowało mnie to, czy książka jest dobra. W końcu wcześniej liczba abstrakcji mnie nie zachwyciła.

Owe dzieło opisuje na przemian historię dwóch osób. Tengo to początkujący pisarz i wykładowca matematyki. Prowadzi niemal nudne, ustabilizowane życie. Jak się okazuje, do czasu... Aomame jest instruktorką sztuk walki, a także morderczynią. To kobieta, która żyje skromnie, ale też jest perfekcjonistką we wszystkich działaniach, jakich się podejmuje. Oboje dostrzegają dziwne rzeczy, które dzieją się wokół nich. Ale czy coś ich łączy?

Muszę przyznać, iż autor traktuje czytelników bardzo dobrze. Nie jesteśmy dla niego dziećmi, którym trzeba wyjaśniać różne kwestie. Nie dopowiada wszystkiego, zdając się na inteligencję odbiorcy lektury. I to właśnie bardzo mi się podoba. 

Styl Murakamiego nieco mnie drażni. No i też tutaj nie bardzo wiem, czy powinnam napisać, że to styl autora tak na mnie działa, czy tłumaczki. Na pewno nie pokuszę się o przeczytanie oryginału (nie potrafię po japońsku nawet "dzień dobry" powiedzieć). Pozostaje mi tylko taki, a nie inny wniosek, iż styl ów mi nie odpowiada. Momentami mam wrażenie, że zdania są zbyt proste. 

Jeśli chodzi o samą książkę... Do połowy byłam nią znudzona. Akcja się wlekła, nic się nie działo. Do tego irytował mnie język. Postanowiłam jednak, że utwór przeczytam do końca, bowiem chciałam pozostawić za sobą zamkniętą sprawę z tymże pisarzem. Na szczęście okazało się, że druga połowa nieco się wybroniła. Zrobiło się ciekawie, coś zaczęło się dziać. A sama książka zainteresowała mnie o tyle, że z chęcią przeczytam pozostałe tomy. 

Wygląda na to, że lektura rzeczywiście jest dobra, że Murakami wreszcie (a przynajmniej w mojej opinii) stworzył dzieło naprawdę dobre. Nie wiem, czy sięgnę po coś innego tego autora. Zawiodłam się na dwóch książkach, z czego jedna była rzekomo bardzo dobra. Wierzę, że pozostałe dwa tomy 1Q84 nie zawiodą mnie, dlatego je przeczytam. Reszcie raczej grzecznie podziękuję. A na zakończenie mogę napisać, że cieszy mnie fakt, iż mogę pożegnać się z Murakamim lekturą 1Q84. To naprawdę niezła rzecz.

7 komentarzy:

  1. Jakoś nie ciągnie mnie do tego autora. Przeczytałam jedną jego książkę, kolejnej już nie mogłam. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. od dawna przymierzam się do tego autora i jeśli już się zdecyduję to zacznę chyba właśnie od tej książki. Oby moje wrażenia były równie pozytywne :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama się tej książki boję, więc Cię rozumiem. W ogóle boję się książek Murakamiego, jedyna jaką czytałam, była ta o bieganiu i podobała mi się. Więc czemu się boję? Sama nie wiem. Ale chyba w końcu się przekonam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też od czasu do czasu słyszę o tej książce. Jeszcze nie miałam styczności z twórczością tego autora, ale mam zamiar to zmienić. Kiedy nie wiem, bo nie dość, że wakacje się kończą, to i lektur nie ubywa. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tyle ludzi czytuje Murakamiego, a ja jakoś nie mogę. Chyba zbyt popularne. Ale w przyszłości, kto wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam jedną książkę tego autora, ale w wydaniu angielskim ("Norwegian wood"), jednak jak dotąd nie zdążyłam jej przeczytać. Niemniej, intryguje mnie Murakami i prędzej czy później zapoznam się z jego twórczością. Nie jestem pewna natomiast do końca, po którą z jego powieści sięgnę najpierw... Twoja recenzja odrobinę mnie zdezorientowała i właściwie już nie wiem, czy warto, czy nie warto przygarnąć na półkę "1Q84". ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam tylko "Norwegian wood" tego autora. Dosyć mi się podobała, choć zaraz po jej przeczytaniu miałam mieszane uczucia i nie wiedziałam, czy jeszcze kiedyś sięgnę po jakąś jego powieść. Naprawdę ma specyficzny styl, który nie do każdego trafi... W każdym razie fabuła "1Q84" mnie zainteresowała;)

    OdpowiedzUsuń

A Ty, co o tym myślisz?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...