"Czas zabijania" to debiut Johna Grishama. Autor ma swoim dorobku jeszcze wiele innych powieści, wszystkie opierają się na wątku kryminalnym.
Grisham to amerykański pisarz, urodzony w 1955 roku. Był drugim z pięciorga dzieci. W 1981 ukończył studia prawnicze, zaś zaledwie siedem lat później, bo w 1988 roku, pojawił się jego pierwszy thriller sądowy, który uzyskał również swoją ekranizację.
Mała murzyńska dziewczynka zostaje brutalnie zgwałcona i pobita. Sprawcami tego są dwaj biali młodzi mężczyźni. Bardzo szybko udaje się ich zweryfikować i złapać. Wkrótce mają stawić się przed sądem i zostać skazani za swój okropny czyn. Dla ojca dziewczynki - Carla Lee - jednak nic nie jest w stanie wynagrodzić zła, które wyrządzili jego córce dwaj oprawcy. Postanawia sam wymierzyć sprawiedliwość, zabijając gwałcicieli. Młody prawnik zostaje adwokatem ojca zgwałconej dziewczynki i zaczyna walkę o życie. A jest to walka nie tylko o życie Carla Lee, ale również prawnika Jake`a i jego rodziny.
Przed adwokatem staje trudne zadanie. Jego klient jest czarny, zaś oprawcy - biali. Jak obronić człowieka w stanie, gdzie większość obywateli jest białych, a wszędzie szerzy się rasizm? Jak obronić człowieka, gdy brakuje argumentów na jego uniewinnienie, gdy wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że morderstwo zostało dokonane z zimną krwią?
Książka, oprócz ciekawej fabuły, porusza trudny problem, jakim jest dyskryminacja rasowa. Poza tym widzimy jakie skutki wywiera gwałt na małej dziewczynce, jaki wpływ na jej życie ma to wydarzenie. Wielkim zaskoczeniem było dla mnie ukazanie się Ku Klux Klanu, a ciekawym doświadczeniem obserwowanie ich działań.
Czytelnik obserwuje wiele interesujących aspektów na tle powieści. To duży plus.
W powieści brakuje postaci, którą dałoby się polubić. Z jednym malutkim wyjątkiem.
Carl Lee Hailey jest brutalnym mordercą, nie ma co do tego wątpliwości. Nawet to, że jego córka została zgwałcona, nie działa na jego usprawiedliwienie. Jest okropnym człowiekiem, a kolor skóry nie ma tu żadnego znaczenia.
Jego adwokat to narcyz, tam gdzie kamery, tam też musi być on. Ważniejsza od rodziny staje się chęć zdobycia sławy i pieniędzy. Traci dom i psa ukochanej córeczki, ale i to nie powstrzymuje go przed prowadzeniem sprawy. Jest egoistą.
Dalej jest niewiele lepiej. Przyjaciel Jake`a - były prawnik - to alkoholik.
Prokurator jest tak samo nastawionym na rozgłos, jak jego przeciwnik.
Zdaje się, że tylko jedna mała postać budzi jakąkolwiek sympatię. Harry Rex swoimi niezwykłymi uwagami potrafi zjednać czytelnika.
Im dłużej czytałam książkę, tym bardziej mnie pochłaniała. Na końcu już nie mogłam oderwać się od niej. Nie, to nie jest jakaś niezwykła książka, którą musicie przeczytać. Jest po prostu dobra. Dla miłośników thrillerów prawniczych, powieści rozgrywających się w sali sądowej, to może być ciekawa lektura, ponieważ mamy tutaj dokładnie przedstawione wszystkie etapy procesowe.
Żeby książka się podobała, nie musi być arcydziełem. Nie muszę dawać maksymalnej oceny, by powiedzieć, że miło spędziłam czas na czytaniu. Nie musicie też Wy sięgać po ową powieść. Dla mnie lektura "Czasu zabijania" to było dobre spożytkowanie wolnych chwil. Teraz od Was zależy co zrobicie z tą recenzją.
Jakoś nie odnajduję się w tym gatunku, więc sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńKażdemu odpowiada coś innego.
UsuńŚwietna książka
OdpowiedzUsuńCzy na jej podstawie nie nakręcono filmu? Chyba , że coś mylę. Aczkolwiek , wiem, że ta pozycja jest w bibliotece, a jedna książka Grishama leży u mnie także bardzo długo, bo już rok.
OdpowiedzUsuńNakręcono, niestety nie miałam okazji oglądać.
Usuńojej teatyka całkiem odbiega od moich zainteresowań, książka nie dla mnie, ale okładka ładna :)
OdpowiedzUsuńDawno już Grishama nie czytałam... Tę powieść jeszcze mam przed sobą, więc może sobie przypomnę w końcu tego autora... :)
OdpowiedzUsuń