piątek, 12 sierpnia 2016

"Kiedy odszedłeś" J. Moyes


Zanim się pojawiłeś to bardzo piękna powieść. Pełna ciepła i dobrego smaku. Choć dotyka trudnego tematu, to jest to powieść lekka i przyjemna. Autorka książki postanowiła jednak napisać drugą część, która opisuje dalsze losy Louisy. Czy po raz kolejny udało jej się podbić moje serce?



Louisa po odejściu Willa próbuje sobie jakoś poradzić. Na początku, wierna  obietnicy, podróżuje po Europie, zwiedza różne miejsca i próbuje nowych rzeczy. Około dwa lata zajmuje jej zrozumienie, że nie potrafi żyć tak, jak Will by tego chciał. Ostatecznie kupuje mieszkanie w Londynie i zaczyna pracę w lotniskowym pubie. Ani praca, ani jej życie jej nie satysfakcjonują. Właściwie to nawet nie jest życie... To marazm, to trwanie w żałobie i nieszczęściu, czemu trudno się dziwić, ponieważ strata ukochanej osoby to jedna z najgorszych rzeczy, jakie może spotkać człowieka. 

Bohaterka udaje się na grupę wsparcia, mimo że nie widzi w tych spotkaniach żadnego sensu. Uczęszcza na nie dlatego, by nie siedzieć samotnie w domu. Pośrednio dzięki temu poznaje ratownika Sama, przystojnego i bardzo miłego mężczyznę, który w życiu Lou wiele namiesza. Jednak jeszcze większą zagadkę stanowi Lily, szesnastolatka ciągnąca za sobą smutną historię, zbyt ciężką do udźwignięcia dla tak młodej dziewczyny.


Na szczęście powieść nie jest romansem. Choć autorka wplotła w losy Louisy atrakcyjnego ratownika medycznego, to głównym wątkiem całej powieści jest żałoba. Książka jest bardzo dobrym uzupełnieniem historii bohaterów Zanim się pojawiłeś; uzupełnieniem, ale nie kontynuacją. Kiedy odszedłeś to książka, którą możemy czytać jako osobną lekturę, więc tym samym warto tak też ją potraktować. Will, który był drugim głównym bohaterem poprzedniej książki, choć obecny duchem, nie mógł przekazać swojej energii do kolejnej powieści. Spotkałam się z wieloma rozczarowaniami, jednak wiadomo było, że historia będzie trudna do opisania. Mamy Louisę, pogrążoną w żałobie, Sama oraz Lily, czyli całkiem nowych bohaterów. Nową historię opartą na śmierci.

Kiedy odszedłeś to przede wszystkim książka o nowych początkach. Autorka dotyka delikatnego tematu jakim jest czas żałoby, opisuje uczucia towarzyszące stracie i stara się przekazać wszystkie emocje, zarówno te pozytywne, jak nadzieja i wiara w obecność zmarłej osoby, jak i te negatywne - żal, złość, smutek i cierpienie.


Powieść jest optymistyczna, mimo ciężkiego tematu, Jojo Moyes znów udało się napisać książkę, która jest zarówno lekka, jak i bardzo refleksyjna. Ponadto autorka zaskoczyła mnie niektórymi pomysłami na fabułę, a co więcej, nie ma się wrażenia, że coś do siebie nie pasuje. Choć przyznam, że powieść jest nieco zbyt długa. Tych stron mogłoby być mniej, bez szkody dla książki i jej treści. 

Jojo Moyes ma talent do pisania. Zdania, które tworzy, trafiają prosto w serce, przez co od książek nie da się oderwać. Kiedy odszedłeś nie jest tak doskonałą książką, jaką jest Zanim się pojawiłeś, jednak warto na nią zwrócić uwagę. Czyta się ją bardzo przyjemnie, mimo ostatnich słów Willa. Jego pożegnania.

"Po prostu żyj"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A Ty, co o tym myślisz?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...