Co prawda sierpień się już zaczął, a co więcej, zbliża się ku połowie, to jednak postanowiłam podzielić się z Wami moimi planami na ten miesiąc.
Postanowiłam tworzyć takie miesięczne cele na blogu, ponieważ lubię być chociaż trochę zorganizowana, wiedzieć jakie książki mam do przeczytania, jakie filmy do obejrzenia.. Mam stałą listę książek, która właściwie nic nie maleje, a ciągle rośnie, lecz taka lista jest zbyt ogólna. Na tę chwilę jest na niej prawie 90 książek. Tworzenie miesięcznej listy jest na tyle dobre, że zawsze wiem, co będę czytać w najbliższym czasie. Mogę się odpowiednio nastawić do danej lektury, co bardzo mi pomaga. Dla mnie to jest naprawdę wygodne. Nie ma nic gorszego niż przeczytanie książki i zastanawianie się, jaka teraz lektura byłaby dobra. I wybierać spośród kilkudziesięciu tytułów ten, który wydaje się być najlepszy. Wolę sobie sama narzucić z góry co mam czytać, ewentualnie zostawić wybór między kilkoma książkami, dosłownie dwoma czy trzema, by mieć wcześniej czas na oswojenie z lekturą.
Książki:
1. "Kiedy odszedłeś" J. Moyes - kontynuacja "Zanim się pojawiłeś".
2. "Milcząca siostra" D. Chamberlain - książka miesiąca na grupie Przeczytaj & Podaj dalej
3. "Gwiazd naszych wina" J. Green - powieść, którą zaczęłam czytać, ale nie skończyłam. Mam ją w języku angielskim, więc dlatego opornie czytam.
4. "Jutro" G. Musso - bo jak to tak miesiąc bez Musso?
Filmy/seriale:
1. Twój na zawsze - podobno Pattinson spisał się dobrze, a film zasługuje na uwagę.
2. Trzy metry nad niebem - ciekawa jestem skąd tyle zachwytów.
3. Zanim się pojawiłeś - po lekturze już ochłonęłam, więc czas na ekranizację.
4. serial Gra o tron - sezon 6
Poza planami filmowo-czytelniczymi, mam też kilka innych.
Na pierwszym miejscu jest znalezienie pracy, co jest o tyle trudne, że mam wolne tylko określone dni i godziny, ponieważ nie mogę córeczki zostawić całkiem samej, a muszę dostosować się do męża. Tak, szukam pracy na part time, nic więcej, ale miasteczko jest małe i tym samym miejsca pracy ograniczone.
Po drugie, chcę spróbować znowu pić koktajle. Sprawa wygląda tak, że ja nie przepadam za owocami, a co więcej nie lubię jogurtów (wybredna ze mnie babka), więc muszę pokombinować. Dwa zamysły już są, teraz czas wziąć się do roboty, uruchomić blender i smakować.
Po trzecie, naprawdę muszę znowu zacząć ćwiczyć. Chociaż trochę. Staram się spacerować dwa razy dziennie, przede wszystkim ze względu na córkę, która potrzebuje wyjść z domu, ale ja nie czuję się w żaden sposób wysportowana. To jest chyba ten czas, kiedy najlepiej zacząć dbać o siebie. Marzy mi się rower, ale na to muszę poczekać na razie.
Na razie tyle, myślę że to i tak sporo. Najważniejsze, żeby się udało i żebym mogła się Wam pochwalić zadowalającym efektem.
A jakie są Wasze plany na sierpień?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A Ty, co o tym myślisz?