Przyjechała do mnie siostra z chłopakiem, być może na stałe. W naszym domu więc zrobiło się tymczasowo trochę ciasno i co chwilę coś się dzieje. Jako jedyna osoba, która jest w większości w domu, sprzątam i gotuję dla wszystkich. Mam więcej dwa razy więcej zajęć w domu, niż zwykle.
Miałam też urodziny, które spędziłam w pracy, ale za to odbiłam to sobie tydzień później zapraszając znajomych i organizując skromnie wieczór. Było miło, sympatycznie, czyli dokładnie tak jak lubię.
Córka skończyła pod koniec lipca 21 miesięcy, więc w jej życiu też sporo się zmieniło. Kto ma malucha ten wie, ile w ciągu miesiąca może się zdarzyć. Teraz Nadia ma coraz bardziej szalone pomysły, potrafi na przykład wylać całą butelkę mleka na stolik do kawy tylko po to, żeby butelkę do kosza na śmieci wyrzucić. :)
Mąż jest w trakcie zmiany pracy, więc też mamy trochę papierów i jest sporo do ogarnięcia.
W minionym miesiącu bardzo wkręciłam się w Instagrama. Wrzucanie zdjęć, obserwowanie innych profili sprawia mi dużo frajdy. A pomyśleć, że wcześniej tak mi się ta aplikacja nie podobała. Przy okazji zapraszam na mój profil @naregalach.
Mąż jest w trakcie zmiany pracy, więc też mamy trochę papierów i jest sporo do ogarnięcia.
W minionym miesiącu bardzo wkręciłam się w Instagrama. Wrzucanie zdjęć, obserwowanie innych profili sprawia mi dużo frajdy. A pomyśleć, że wcześniej tak mi się ta aplikacja nie podobała. Przy okazji zapraszam na mój profil @naregalach.
W lipcu przeczytałam 3 książki. Kiedyś bym zapłakała nad tym wynikiem (że tak mało oczywiście). A teraz dla mnie nie jest to ani dużo, ani mało, tylko akurat. Zawsze może być lepiej, gorzej też, jednak umówmy się, że każdy wynik większy od zera to osiągnięcie. Chyba że mamy naprawdę dobrą wymówkę.
Jestem zadowolona z minionego miesiąca, ponieważ trafiłam na dobre książki. Żadna mnie nie rozczarowała, a jedną jestem zachwycona.
1. "Ponieważ Cię kocham" G. Musso (4,5/6)
2. "Zanim się pojawiłeś" J. Moyes (5,5/6)
Musso tym razem nie zachwycił mnie szczególnie, jednak "Ponieważ Cię kocham" to nadal dobra książka. I mogę ją na pewno polecić, bo to świetna lektura na lato.
Moyes jest dla mnie odkryciem, no i trudno mi powiedzieć coś więcej. "Zanim się pojawiłeś" to piękna powieść, teraz jestem w trakcie czytania kontynuacji, po której pewnie moja opinia się już będzie mogła jakoś ukształtować.
"Awaria małżeńska" była dla mnie przyjemną odskocznią od zagranicznych powieści, wreszcie sięgnęłam po polską książkę, w dodatku okraszoną dobrym humorem (po prostu nie da się głośno nie zaśmiać). Idealnie nie było, ale źle przecież też nie.
szkocka pogoda w lipcu, akurat żeby poczytać :) |
W lipcu nie obejrzałam wiele filmów. Jeśli tylko miałam wolną chwilę, to czytałam. Ostatecznie udało mi się zobaczyć ostatnią część Igrzysk śmierci, czyli Kosogłos cz. 2. Film był ciekawy, miło mi się go oglądało. Szczerze mówiąc przyjemniej mi się go oglądało, niż czytało ostatnią część trylogii. A tak poza tym sobie pomyślałam, że miło byłoby wrócić do tej historii jeszcze raz.
![]() |
źródło wszystkich zdjęć z filmu: Filmweb |
Cóż, na pewno chciałabym, by sierpień był nieco lepszy, w głowie mam już różne plany, ale co z tego wyjdzie - to się okaże.
A jaki był Wasz lipiec?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A Ty, co o tym myślisz?