Na początku od razu należałoby
zaznaczyć, że recenzowany utwór jest debiutem Rafała Bąka. Urodził się w 1971
roku w Warszawie i prowadzi studio tatuażu. Ma żonę Sylwię i czwórkę dzieci.
Mieszka na Mazowszu.
Zdawałoby się, iż te informacje o
autorze są zbędne, jednak myślę, że warto zwrócić uwagę na powiązanie pewnych
faktów.
Główny bohater książki jest z
zawodu tatuażystą, który ma żonę i dzieci. Prowadzi życie przeciętnego
mieszkańca Mazowsza. Jak się okazuje, nie jest zbyt szczęśliwym mężczyzną. Los,
jaki wiedzie, nie zadowala go. Pewnego dnia zostaje przeniesiony w czasie do
średniowiecza, do Polski czasów Władysława Jagiełły, kiedy wielkimi krokami
zbliża się bitwa z Krzyżakami. W obskurnej karczmie, do której trafia, poznaje
Ramona, hiszpańskiego rycerza, z którym dane mu będzie podróżować. Nie wie
jeszcze, że owo spotkanie to początek wielkiej przyjaźni. Główny bohater szybko
będzie musiał odnaleźć się w ówczesnych realiach, obyczajowości i kodeksie,
jaki panuje. Tym bardziej, że celem podróży w czasie jest pomoc upadłym
aniołom.
Język, jakim została napisana
powieść, jest przyjemny i zrozumiały dla każdego. Książkę czyta się łatwo i szybko.
Jest to możliwe dzięki temu, że autor wyzbył się niepotrzebnych opisów i
dialogów. Tym samym łatwo wysnuć wniosek, iż każde zdanie jest ważne. Pomijając
coś, można „zgubić” wątek.
Narracja jest utrzymana w relacji
pierwszoosobowej, ale to nie oznacza, że osoba mówiąca nie jest wszechwiedząca.
Zabieg jest niemal niezauważalny, a efekt tego – wspaniały.
Jak dało się zauważyć, tematyka
jest dość chaotyczna. Bohater czasów współczesnych przeniesiony o 600 lat
wstecz, do średniowiecza, a do tego wątek fantastyczny. I właśnie mimo tego, iż
autor pomieszał tyle różnych światów, książka jest powalająca. Początkowo to
połączenie może drażnić, ale trzeba przyznać – wszystko się ze sobą naprawdę
dobrze komponuje.
Pojawiają się oczywiście również
wydarzenia i postacie historyczne. Na szczęście historia nie została
drastycznie naruszona, a co ważne dla tych, których nie interesują
batalistyczne opisy, nie ma nudy. Sama nie jestem zwolenniczką długich rozpraw
dotyczących potyczek rycerskich, ale tutaj jest to przedstawione w sposób
zwięzły i zrozumiały, co nie znaczy, że nie jest też szczegółowo.
Ponadto czytelnik poznaje realia
średniowiecza, obyczaje, które wówczas panowały, kodeks rycerski i w ogóle
życie z perspektywy rycerza, podwładnego czy pirata.
Książka porusza naprawdę ważne
problemy, które dotyczą dzisiejszych czasów, jak i tych dużo bardziej
zamierzchłych. Szczególnie zostaje wyeksponowany alkoholizm, który niszczy
człowieka, nie pozwala swobodnie myśleć i funkcjonować. Ból, cierpienie,
miłość, przyjaźń i śmierć to kolejne aspekty przedstawione w książce. A jest
ich jeszcze więcej, gdy tylko uważnie wczytamy się w powieść. Myślę, że w
niektórych sytuacjach łatwo można wczuć się w sytuację bohatera, gdyż przeżycia
są opisane autentycznie.
Oprócz tego, iż utwór podejmuje
przedstawione wyżej zagadnienia, to na dokładkę bawi już od pierwszych stron.
Nie zawsze humor jest obecny, sytuacja nie może ciągle pozwalać na śmiech.
Jednak, gdy już pojawia się ta nutka, nie sposób się nie uśmiechnąć (co
najmniej). Buzia sama chce się śmiać.
Nie bez znaczenia jest również
tytuł. Podczas czytania powieści czytelnik dowie się jakie ma on znaczenie i
przyznam, że nic lepszego autor nie mógł wymyślić. Pasuje, jak ulał. Nie zdradzę,
co on oznacza, myślę, iż tu warto przekonać się już samemu.
Do tego należy dodać, że okładka
książki jest naprawdę śliczna. Na zdjęciu wyszła troszkę gorzej. Gdy trzyma się
książkę w ręce, wrażenie jest inne. Zdjęcie jednak nie uchwyci tego, co
najpiękniejsze.
No i ostatnie, co mam do
przekazania. W utworze czytelnik znajdzie wiele pięknych przemyśleń czy złotych
myśli. Warto się też czasem przy tym zatrzymać. Nie zawsze te myśli są
wypowiedziane wprost. Czasem trzeba uchwycić ich sens w opisach, dialogach czy
wydarzeniach. Są one jednak naprawdę mądre i życzę każdemu, aby miał okazję
spotkać się z książką, która ukaże pewne wartości.
Przyznam szczerze, że nie jestem zwolenniczką tego typu książek, ale w przyszłości nie wykluczam przeczytania;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:D
Brzmi ciekawie, choć przyznam, że nie jestem przekonana do polskiej fantastyki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka nie spodobałaby mi się. Chociaż Twoja recenzja jest ciekawa i zachęcająca. Może kiedyś przeczytam, kto wie? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń